HYGGE – potrójna recenzja

hygge

HYGGE będzie, jak sądzę, jedną z najbardziej trendy rzeczy w 2017 roku.

Postanowiłam rozpoznać temat. Chociaż nie jestem naukowcem i raczej nie przejawiam cech analitycznej osobowości, podeszłam do tematu jak na badacza przystało.

Teoria i praktyka

Prawdziwy hygge weekend przypadł na długi styczniowy weekend, podczas którego temperatura średnia w Polsce wynosiła – 20 stopni Celsjusza.  To był naprawdę wielki zbieg okoliczności, że czytając o hygge miałam zarówno obiad w prawie pełnym rodzinnym gronie, jak i miałam czas na leżenie pod kocem, z kubkiem gorącej kawy / kakao / grzańca, i zgłębianie tematu.

Wybór książek nie był przypadkowy, wzięłam wszystko, co zostało dotychczas wydane (czyli na koniec 2016 r.) i jeszcze jest dostępne na polskim rynku, natomiast dość nieprzypadkowy był wybór kolejności czytania książek. Muszę również tutaj podkreślić, że temat był mi znany tylko i wyłącznie z nazwy i w ogóle nie miałam zupełnie koncepcji czego może dotyczyć.

Co mnie zainspirowało?

Zastanawiam się właśnie, skąd w ogóle moje zainteresowanie tematem.  Pewnie z fejsa. Tak myślę. Tak czy siak, patrząc na okładki tych książek, zwłaszcza na okładkę Marie Tourell Søderberg, trudno się im oprzeć. Są piękne. Książka Marie Tourell Søderberg, robi na mnie wrażenie jak witryna z francuskimi makaronies. Sama idea z samej nazwy jakby uśmiechnęła się do mnie i przemówiła do wnętrza duszy! Jest mi bardzo bliska. Bo ja jestem hygge i żyję hygge od dawna. I w mojej rodzinie jest hygge. Nasze życie jest hyggeligt.

Marie Tourell Søderberg „Hygge. Duńska sztuka szczęścia.”

Najpiękniejsza z okładki. Ale niezbyt treściwa.

dsc02573

Autorka (duńska aktorka i modelka) skupia się przede wszystkim na tym, aby przedstawić opinie wielu osób, które praktykują hygge jako naturalny etap życia i stan emocjonalny Duńczyków. Pozycja ta to zbiór wypowiedzi różnych znanych w Danii osób (ale chyba jedynie w Dani, mnie każda postać zarówno z wyglądu jak i z nazwiska równie nieznana).

Poglądowo bardzo ciekawie przedstawiony temat, dający ogląd różnych podejść do hygge „z pierwszej ręki”.  Takie opisy, przybliżające praktykę hygge, pozwoliły mi na chwilę przenieść się w te duńskie salony, ogródki, plaże i ulice i wczuć się w tę ich hygge atmosferę. Autorka nie podaje jednak zbyt wielu praktycznych rad, nie jest jakoś bardzo „lotna” w podsumowaniach.

Jest to krótka pozycja (do przeczytania w 2 godziny), napisana bardzo drobnym drukiem (co jak na ponad 200 stron i format można było naprawdę trochę inaczej rozplanować graficznie), o przepięknej okładce, naturalnym (w stylu hygge) środku (zupełnie do tej pięknej okładki nie pasującym chociażby poprzez jakość papieru) ale niewiele wnosząca merytorycznie. Myślę, że powinnam ją przeczytać jako drugą, zaraz po tej, którą jako drugą przeczytałam (patrz poniżej).

Meik Wiking „Hygge. Klucz do szczęścia.”

Najbardziej wartościowa książka tego roku.

dsc02584
Meik Wiking jest dyrektorem Instytutu Badań Nad Szczęściem Happiness research Institute (który jest niezależnym think thankiem zajmującym się dobrostanem, szczęściem i jakością życia) był ostatnio w Polsce i gościł w telewizji śniadaniowej. Jego książka to podstawowa lektura dla wszystkich chętnych do zaznajomienia się z tym tematem.

Pomijając minimalną czcionkę (która akurat w odniesieniu do treści, której jest bardzo dużo, jest OK – przy większej czcionce książka rozrosłaby się dwu lub trzykrotnie) oraz błąd na 34 stronie (tak, zwracam uwagę na takie pierdoły)  książka jest bardzo przyjemna w odbiorze czytelniczym i wizualnym. Rustykalny styl (który jest bardzo hygge) w połączeniu z ciepłymi, sielskimi, domowymi zdjęciami oraz wartościowa, dobrze napisana treść sprawiają, że niezwykle przyjemnie się czyta. Czas czytania – jedno popołudnie.

Dodatkowym atutem są przytoczone przez autora wyniki badań nad szczęściem – jak na mój zupełnie nienaukowy umysł bardzo ciekawe, przydatne i przedstawione jako wstęp do całości tematu. Sposób, w jaki wyniki badań zostały wplecione do treści książki jest dla mnie zachęcający (pewnie inną książkę rzuciłabym po tych kilku pierwszych stronach) i sprawia, że jeszcze bardziej chcę poznać, czym jest hygge dla Duńczyków.

Iben Dissing Sandahl, Jessica Alexander „Hygge. Duński przepis na szczęście”

Całkiem nietrafiona pozycja

dsc02594

Tutaj szczerze przyznaję, że nie doczytałam podtytułu „Najskuteczniejsza filozofia wychowania” i nabyłam poradnik dla wychowujących dzieci, w którym temat hygge jest ledwie muśnięty na około 20 stronach, przy czym odnosi się jedynie do aspektu w jaki sposób wykorzystać hygge do dobrego wychowania dzieci. I o ile w tym aspekcie, że to tradycja, która kultywowana i przekazywana od pokoleń na coraz młodszych Duńczyków się sprawdza i przyczynia do poziomu szczęścia, zgadzam się zupełnie z autorkami, o tyle generalnie nie ma to wpływu na mój światopogląd w tym temacie, nie przyczynia się do zgłębienia tego zjawiska i nie wniosło niczego nowego (po tę książkę sięgnęłam jako po ostatnią z zestawu lektur obowiązkowych).

Nie wykluczam również, że przeczytam kiedyś ten podręcznik wychowania dzieci, chociaż w zasadzie u mnie już za późno na to, ale będę mogła z czystym sumieniem polecać przyjaciółkom i znajomym, które dopiero zaczęły lub zaczynają przygodę z wychowaniem potomstwa.

Podsumowując

Maik Wiking – absolutne MUST READ dla tych, którzy chcą poznać temat zarówno od strony nauki, teorii jak i praktyki.

Marie Tourell Søderberg – dla walorów estetycznych okładki oraz poznania opinii Duńczyków na temat ich filozofii życia.

Iben Dissing Sandahl, Jessica Alexander – ostatnia pozycja dla tych, którym hygge przypadło do gustu i chcą wychować szczęśliwie dzieci w oparciu o schemat zupełnie odbiegający od amerykańskiego stylu, jaki znamy z seriali i filmów fabularnych oraz poradników, którymi zalany jest nasz rynek. Alternatywa dla dotychczasowych teorii dobrego wychowania. Bo tu chodzi o coś więcej niż dobre wychowanie. Chodzi o szczęśliwe dzieciństwo a potem szczęśliwe dorosłe życie.

Kaśka

6 myśli na temat “HYGGE – potrójna recenzja

    1. Styl wychowania ogólnie nie wiem, bo akurat ta kwestia w ogóle mnie nie interesuje – przeczytałam tylko o tym, w jaki sposób do codziennej metody wychowawczej wpleść elementy hygge 🙂

  1. Miałam ogromną ochotę właśnie na Marie Tourell Søderberg „Hygge. Duńska sztuka szczęścia.” Okładka rzeczywiście mocno przyciąga wzrok. Niestety, właśnie zbyt mała czcionka mnie odstraszyła i w końcu nabyłam zupełnie inną pozycję. Teraz myślę, że dobrze zdecydowałam i bardzo chętnie zaopatrzę się w drugą, proponowaną przez Ciebie pozycję 🙂

Skomentuj Marta Anuluj pisanie odpowiedzi