IM MNIEJ TYM WIĘCEJ (minimalizm w praktyce) – RECENZJA

Im mniej tym więcej

Cenię swój czas. Lubię mieć czas na to, co lubię. Jestem fanką upraszczania.

Ma to wiele wspólnego z minimalizmem. Jeśli Ty też chcesz zmienić swoje życie, w kierunku by mieć więcej czasu, poświęcić się rzeczom ważnym a nie błahym, polecam lekturę „Im mniej tym więcej”, której autorem jest Joshua Becker.

Zgodnie z opisem na okładce:

„Dzięki minimalizmowi masz wszystko, czego potrzebujesz”

Autor przedstawia swoją drogę do bycia minimalistą poprzez eliminację nadmiaru, upraszczanie spraw i dzielenie się sobą i zyskanym dzięki „odgruzowaniu życia i przestrzeni” czasem, emocjami, rzeczami materialnymi.

To, co mnie osobiście ujęło w tej książce to układ treści, który pokazuje drogę od ogółu do szczegółu, opisując losy swoje i swojej rodziny. Jednocześnie autor ani razu nie prawi morałów i nie sugeruje wyniośle, jakie to minimalizowanie jest proste i jakie wspaniałe. W zależności od tego, z kim dzielisz swoje życie, w jaki sposób żyjesz, czym się zajmujesz zawodowo i jakie jest Twoje hobby – minimalizm będzie spersonalizowany i sfokusowany na Twoich potrzebach i oczekiwaniach. Autor podkreśla, że cały trud upraszczania i minimalizowania da Ci radość tylko wówczas, kiedy będzie dla Ciebie wyzwalający, a nie ograniczający. Pamiętaj, że każde ograniczenie jest frustrujące.

„W minimalizmie chodzi o to, co daje , a nie o to, co odbiera. To celowe położenie nacisku na to, co najbardziej cenimy, i usuwanie wszystkiego, co nam staje w tym na przeszkodzie”

Każdy ma własną drogę

Swoją przygodę z minimalizmem trzeba rozpocząć, gdy jest się na to gotowym. Każdy konsumuje minimalizm na własny sposób. Każdy jest indywidualistą, ma inne potrzeby i inną energię do wymiany z otoczeniem. Nie próbuj być minimalistą tylko dlatego, że teraz jest to modne. Joshua Becker doskonale to obrazuje w książce. Wskazuje drogę – od uświadomienia sobie zamętu konsumpcjonizmu, poprzez samoświadomość i wewnętrzną chęć zmiany, aż do problemów, na które napotykamy na drodze do „minimalizmu stosowanego” i w trakcie życia „w doktrynie”.

„Błędne przekonanie: w minimalizmie chodzi o uporządkowanie swoich rzeczy”

Nie każde rozwiązanie będzie dla Ciebie dobre

Minimalizując swoje życie należy eksperymentować z ograniczeniami, doborem rozwiązań skutecznych, z metodami rozwiązywania problemów, które wcześniej czy później się pojawią. Paradoksalnie, od kiedy mam mniej problemów też jest mniej. I wielu rzeczy wcale ale to wcale mi nie brakuje. W minimalizmie ważne jest nie tylko „wyrzucanie” ale również „program utrzymania” czyli narzucenie sobie pewnego rodzaju dyscypliny w tym, aby nie gromadzić od nowa.

„Błędne przekonanie: minimalizm polega na rezygnacji ze wszystkiego”

Kiedy masz mniej, Twoje życie nabiera kolorów, zaczynasz widzieć jakiś cel (pod warunkiem, że nie jest to kupowanie!). Masz więcej czasu i więcej energii. Warto się tym czasem czy energią podzielić z bliskimi czy obcymi. To również niesie z sobą wielką radość.

Amerykański sen

Oczywiście, jak zawsze, miałam obiekcje związane z tym, że to amerykańska książka (Amerykanin pisze o amerykańskiej rzeczywistości), w formie poradnika (nie cierpię poradników), który jest fizycznie nieprzekładalny na polską rzeczywistość. Na dodatek Joshua Becker jest pastorem – co bardzo osłabiło mój zapał do czytania. Ale książka okazała się być bardziej opowieścią obyczajową, a nie poradnikiem, a pastorskie dygresje były praktycznie niezauważalne. Amerykańskość oddała swój blask jedynie w części dotyczącej dzielenia się, głównie finansami, datkami itp. – co wg mnie w polskim przypadku jest niewykonalne na taką skalę, o jakiej pisze autor.

„Zamiast szukać zadowolenia w ciągłym dodawaniu nowych rzeczy, osiągnijcie je przez docenienie tego, co już macie i rozdawanie tego, czego nie potrzebujecie”

Życie nie nauczyło nas (mówię tu nie tylko o naszym pokoleniu, ale również o wielu pokoleniach naszych przodków) hojności. Nauczyło nas nie dzielić się, nie pomagać innym a wręcz przeciwnie – garnąć jak najwięcej dla siebie, nie wtrącać się w sprawy innych, niedole obcych pozostawiać bez zainteresowania (a nawet udając, że takowych nie ma). Ten rozdział dotyczący hojności, dzielenia się i dawania była dla mnie najtrudniejszy do przeczytania. A raczej do wyobrażenia sobie, jak można to wdrożyć.

„Nie musicie zaczynać od najtrudniejszego. Zacznijcie powoli. Od małych rzeczy. Tylko od czegoś zacznijcie”

Taka refleksja

To, co było również ciekawym dla mnie doświadczeniem to odkrycie [taka refleksja], że nam jest łatwiej, bo mamy mniej. Amerykanie mają wszystko duże i wszystkiego dużo – wielkie domy, w których gromadzą rzeczy (wyobraź sobie, ile masz na swoich 40 czy 70 metrach kwadratowych, a teraz wyobraź sobie, że przeciętna amerykańska średniozamożna rodzina ma metraż domu w okolicach 350-400 metrów + oczywiście ogród), wielkie samochody w których można zmieścić cały dobytek, wielkie pieniądze, za które wiele można kupić (ale po co?). Oni mają konsumpcjonizm wyssany z mlekiem matki! Wiesz, jak im trudno przestać?!

„Minimalizm zaczyna się wtedy, kiedy zdajesz sobie sprawę z tego, że nie potrzebujesz więcej.”

Dlaczego warto?

  1. Pokazuje drogę – jest to książka przewodnik
  2. Ułatwia wybór
  3. Czyta się jak opowieść a nie jak poradnik
  4. Pokazuje „racjonalny, użyteczny minimalizm” oraz „minimalizm strategiczny”
  5. Nie bije w twarz „amerykańskim stylem życia”
  6. Treść skondensowana, zawarta w krótkich rozdziałach
  7. Autor uczy nas kilku rzeczy: w jaki sposób ze spokojem, przekonaniem i entuzjazmem zacząć minimalizować swój majątek; w jaki sposób oczyścić najtrudniejsze obszary domu (zabawki dzieci, pamiątki); jak eksperymentować aby obliczyć, jak mało naprawdę jest nam potrzebne do życia, jak zabezpieczyć nowe obyczaje, aby zabezpieczyć efekty na stałe.
  8. Jest bardzo dobrze przetłumaczona
  9. Autor nie używa ogólników, a pokazuje rozwiązania w określonych obszarach i sferach naszego życia – np. jak uporządkować pamiątki czy półki z książkami, co zrobić z nadmiarem szpargałów, biżuterii itp. Nie unika tematów trudnych, np. jak oddawać ważne dla nas rzeczy? Pokazuje, w jaki sposób osiągać konsensusy i balanse pomiędzy mniej a więcej, szczególnie, w jaki sposób uczyć tego nasze dzieci.
  10. Przypisy i porządek w treści. Przemyślana kompozycja. Autor wie, co chce powiedzieć i robi to jasno, prosto bez wahania.

Kaśka

PS. Wszystkie cytaty (poza ostatnim) pochodzą od autora (Joshua Becker). Ostatni wymyśliłam ja.

6 myśli na temat “IM MNIEJ TYM WIĘCEJ (minimalizm w praktyce) – RECENZJA

  1. O minimalizmie czytałam do tej pory książkę Leo Babauty. Myślę, że z obu książek można wyciągnąć podobne wnioski o elastycznym podejściu do minimalizmu 🙂

    1. jak najbardziej – warto poznać różne punkty widzenia. Ja mam wrażenie, że mój minimalizm jest dość eklektyczny. Daleko mi do niektórych teorii a do niektórych bardzo blisko. Ale z wielu koncepcji czerpię inspirację i stosuję adekwatnie do mojego stylu życia.

    1. Można pokochać albo znienawidzić. Ważne, aby zdawać sobie sprawę z tego, że to nie jest skraje ani radykalne podejście. Można stosować wybiórczo – według potrzeb.

Dodaj komentarz