CHCIEĆ MNIEJ – RECENZJA KSIĄŻKI

Chcieć mniej„Chcieć mniej – minimalizm w praktyce” to książka absolutnie dla każdego, kto rozsądnie i na poważnie podchodzi do swojego życia.

Autorka

Blog Katarzyny Kędzierskiej śledzę od bardzo dawna. Trafiłam na niego poprzez „Wyzwanie minimalistki” w momencie, gdy czynniki zewnętrzne skłoniły mnie do zmian postaw i przekonań życiowych. Zaczęłam od wyzwania, a potem jakoś samo poszło. Teraz (po prawie 2 latach) żyje mi się o wiele lepiej, a, jak sądzę, przez ten fakt również lepiej żyje się ze mną moim bliskim oraz współpracownikom.

Kasia preferuje postawę minimalistyczną w odniesieniu do życia, pracy, rzeczy i wydała ostatnio książkę „Chcieć mniej-minimalizm w praktyce”, która jest wynikiem jej doświadczeń i odzwierciedla jej filozofię życia w konsumpcyjnym świecie. Przeczytałam tę książkę w ciągu 2 dni i uważam, że KAŻDY, kto rozsądnie podchodzi do swojego własnego życia powinien ją przeczytać przynajmniej raz.

Książka

„Chcieć mniej – minimalizm w praktyce” jest piękna w swojej formie! Jest kongruentna z autorką. Nie ma w niej niczego zbędnego, chociaż w pierwszym odruchu byłam mocno zszokowana, bo nieco kłóci się jej forma (twarda oprawa, duże marginesy, szyta, gruby papier) ze stereotypowym pojęciem minimalizmu – cóż za zbytek, pomyślałam sobie z rozczarowaniem w duszy, twarde oprawy, mało treści na grubej, szerokiej stronie, tyle zmarnowanego papieru. Ale za chwilę przyszła refleksja – twarda oprawa jest trwalsza, szerokie marginesy pozwalają na notatki (tak, notuję w książkach, podkreślam, oznaczam karteczkami indeksującymi i zawsze mnie denerwuje, że mi te karteczki zachodzą na tekst) – czyli starczy na dłużej, będę się mogła nią dzielić z przyjaciółmi i rodziną, niech sobie też poczytają, i na pewno się nie zniszczy tak szybko, jak książka miękka z cieniutkimi wypadającymi po drugim czytaniu stronami. Będzie mnie cieszyć przez długi czas i będę mogła do niej wracać nie bojąc się, że za kolejnym razem mi się rozpadnie. Czyli jest trwała – tak, jak minimalizm wskazuje, i co więcej – stanowczo warta swojej ceny (37,90 zł) – i tu dodatkowa, pozytywna tym razem refleksja, że taka książka, takie wydanie i tak tanio? WOW!

Dla kobiet i dla mężczyzn też

Książka, wydawać by się mogło, przeznaczona jest tylko dla kobiet, gdyż w takiej narracji została napisana. Ale tak naprawdę nie tylko kobiety znajdą w niej coś dla siebie. Bo nie o porady dla kobiet tylko tu chodzi, ale o wskazówki, co i w jaki sposób zmienić, aby żyło się lepiej. Jeśli potrzebujesz zmiany, czujesz ją intuicyjnie, a nie do końca wiesz, w którą stronę ta zmiana powinna być skierowana – koniecznie spróbuj zacząć od minimalizmu. Przeczytaj tę książkę, być może „Chcieć mniej” wskaże Ci kierunek. Ja zaczęłam swoją zmianę właśnie od tego, że spróbowałam minimalizmu. Delikatnie, z pewną dozą nieśmiałości, po prostu spróbowałam. Od czegoś trzeba zacząć, a życie składa się również z błędnych decyzji i z porażek. Jeśli Ci się nie uda tędy, poszukasz czegoś innego.

Dlaczego piszę, że ten, kto rozsądnie?

Bo jeśli rozsądnie podchodzisz do swojego życia, to chcesz je przeżyć świadomie i czerpać z niego radość. Chcesz być TU i TERAZ, zamiast gonić za tym, co będzie (i jakie będzie) lub martwić się przeszłością, która już nie wróci.

Nie tylko porządki

Minimalizm to taka postawa życiowa, u fundamentów której leży uporządkowanie swojego życia. I wcale nie chodzi tu wyłącznie o uporządkowanie przestrzeni wokół, pozbycie się rzeczy do minimalnego poziomu czy pomalowaniu ścian na biało i ustawieniu skandynawskich dodatków. Oczywiście pozbycie się zbędnego balastu (w tym tego związanego z przeszłością) pomoże, niemniej nie jest to postawa promująca jakiś ascetyczny styl i tryb życia. Absolutnie! Chodzi po prostu o to, aby umiejętnie gospodarować tym, co mamy i efektywnie to wykorzystywać, nie tracąc przy tym radości życia – a wręcz przeciwnie! – tę radość życia pomnażać, dzielić i być szczęśliwym.

Zmiana postawy to podstawa

Wszystko to sprowadza się do zmiany życiowej postawy wobec posiadania. Żyjąc w tak szybkim i konsumpcyjnym świecie, oferującym w zasadzie w każdej kategorii drogi na skróty i półśrodki korygujące i leczące, często nie zdajemy sobie sprawy z tego, że przecież można inaczej – lepiej, skuteczniej, wolniej. Zrobić coś raz a dobrze, kupić coś trwałego i naprawdę niezbędnego, dbać o coś, zamiast za chwilę wymieniać. Im więcej zarabiamy, tym więcej możemy (kupić, zobaczyć, mieć).  A w życiu, dobrym, rozsądnym życiu, nie chodzi o to, by mieć, chodzi o to, by żyć i tym życiem się cieszyć, świadomie w nim uczestniczyć na każdym polu: rodziny, przyjaciół, podróży, pracy. Wystarczy tylko zmienić swoją postawę – CHCIEĆ MNIEJ, lepiej wykorzystywać posiadane zasoby, efektywniej istnieć.

Wiem, to trudne i wymaga odwagi

I wie to również Katarzyna, dlatego czerpiąc z doświadczeń swoich i Czytelniczek swojego bloga, przeprowadza nas za rękę przez zmianę, która prowadzi do nowej postawy, a następnie uczy nas, jak z tą postawą odnaleźć się w swojej rzeczywistości, jak wykorzystać swój potencjał.

Każda zmiana jest trudna i każda zmiana (to pamiętam jeszcze ze studiów, gdy zarządzanie zmianą było moim ulubionym fakultetem i nawet pisałam o tym pracę) zaczyna się od gruntowego odmrożenia istniejących postaw. Nie całkiem chodzi o to, aby wyburzyć wszystko i zacząć od nowa, bo jak mawiała Ally McBeal, nie da się budować na ruinach, trzeba najpierw odgruzować i wyrównać teren. Potrzebna jest zmiana świadomości. Dlatego ta książka jest i dla tych, którzy są w procesie życiowej zmiany i dla tych, którzy nie są – być może po tej lekturze zapragniesz takiej zmiany w sobie albo może utwierdzisz się w tym, że dobrze jest jak jest.

Jak to się robi w praktyce?

Na początku Autorka każe określić nam swój cel, do którego dążymy (by później się do niego odwoływać). Książka podzielona jest na 3 części: Chcieć mniej, Mieć mniej i Narzędzia. Uważam, że jest to doskonały podział, gdyż pozwala najpierw zmienić myślenie i nastawienie do życia (postawa), a potem pomaga rozpocząć zmiany niezbędne do tego, aby taki cel osiągnąć (transfer do środowiska).

W pierwszej części rozprawiamy się z rzeczywistością: ze świadomością, z pieniędzmi, emocjami, poczuciem wolności (wewnętrznym i zewnętrznym). W ten sposób możemy dojść do wniosku, czy rzeczywiście chcieć mniej to dobry fundament do budowania lepszego, rozsądniejszego życia, dla czytelnika.

Druga część jest o tym, jak mieć mniej – często wydaje się to niemożliwe, w końcu rzeczywistość tak wiele oferuje! A jednak – można. Autorka uderza w nasze czułe punkty – każe nam liczyć (np. majtki) aby pokazać nam nadmiar, przeliczać (np. rzeczy na godziny pracy / pieniądze), aby uzmysłowić, jak wiele godzin pracy kosztują nas spontaniczne zakupy różnych zbędnych (naprawdę zbędnych) rzeczy. Prowadzi za rękę przez trudny proces pozbywania się rzeczy, daje rady, w jaki sposób rozprawić się z pamiątkami, okiełznać sentyment. Pokazuje, jak wytrwać, jak się nie zgubić, nie cofnąć, nie zabłądzić. W wirtualnej rzeczywistości wskazuje zasoby, które możemy uwolnić, aby uprościć swoje życie.

Na końcu Autorka daje nam garść narzędzi, które pomogą ruszyć z miejsca najbardziej nawet zagubionym w nowej świadomości. Najważniejsze to zacząć. Nawet największa podróż zaczyna się od małego, pierwszego kroku. Jeśli po przeczytaniu książki ktoś jeszcze będzie miał wątpliwości jak to zrobić – te narzędzia na pewno pomogą zacząć podróż w odgruzowywanie swojego świata i polepszanie swojego życia (co rykoszetem dotknie na pewno również najbliższych i w życiu prywatnym i zawodowym) – na pewno z korzyścią dla wszystkich.

Książka ma też dodatkowy – przynajmniej dla mnie – atut. Jest napisana tak, jak lubię, czyli w sposób pozwalający na powrót w dowolnej chwili do dowolnego miejsca i przeczytanie dowolnego rozdziału czy części. Bardzo lubię takie poradniki, które własnie umożliwiają sięgnięcie w każdej chwili w dane miejsce i przeczytanie tego, co akurat mi potrzebne do szczęścia.

Nie ta sama

Gdy przeczytasz tę książkę będziesz zupełnie inną osobą. Będziesz mieć mniej. Mniej oczekiwań, mniej rzeczy, mniej toksycznych, pochłaniających energię relacji, mniej pracy, mniej sprzątania, mniej rozczarowań.  Za to bardziej świadomie będziesz żyć. Rozsądniej wybierać, wydawać zarobione pieniądze, dysponować zasobami. Będziesz mieć więcej czasu, pieniędzy, radości z życia. Tylko trzeba chcieć. Chcieć mniej.

Życzę przyjemnej i owocnej lektury!

Kaśka

PS. Foto Alicja A.

16 myśli na temat “CHCIEĆ MNIEJ – RECENZJA KSIĄŻKI

    1. Jeszcze nie wiem, bo Magia sprzątania grzecznie stoi na półce, ale zachęciłaś mnie i zmotywowałaś, by po nią sięgnąć natychmiast, więc chyba dzisiaj po powrocie z pracy, zamiast zaplanowanej lekury, sięgnę po Kondo.

  1. Hm… Tak wiele obecnie na rynku książek o minimalizmie, ale Twoja recenzja przekonała mnie do sięgnięcia po tę właśnie. Na blog Kasi od czasu do czasu zaglądam, więc może akurat pozycja trafi w moje potrzeby 🙂

  2. Znam bloga Kasi i jestem ciekawa jej poradnika, tym bardziej po tak zachęcającej recenzji 🙂 zastanawiam się tylko, czy przypadkiem nie jest zbyt podobna do książki „Minimalizm daje radość” Francine Jay. Nawet okładka mi się z nią kojarzy 😉

    1. O! A o tym jeszcze nie słyszałam – dzisiaj zamówiłam już książki, może jutro? W podejściu do kupowania ksiażek minimalizm u mnie się w ogóle nie sprawdza – jak tylko mam jakąś dodatkową kasę od razu wydaję – a przecież na wszystkim jak mogę oszczędzam 🙂

    1. Witaj Pokerwna Duszo! – wnoszę po zamiłowaniu do upraszczania celem ograniczenia sprzątania 🙂 Jeśli masz na codzień jakieś opory jeszcze przezd wyrzucaniem rupieci i zbędnych kurzołapek – lektura tej ksiażki przepędzi je na pewno. Widzę Cię szalejącą z workiem na śmieci i ciskajacą w niego kolejnymi zbędnymi rzeczami 😀

Dodaj komentarz