Świąteczna lista prezentów

lista-prezentow-2016Czym jest lista prezentów? Każdy ma swoją, każda jest inna. Nie zawsze się ją ujawnia, ale często ma się ją w swojej głowie. Albo duszy. Albo sercu.

Lista prezentów to taka lista, która tworzy się sama

Czasem coś mnie zainspiruje, czasem coś wypatrzę w sklepie, a czasem zwyczajnie czegoś potrzebuję i – podaję tę informację w świat (wiadomo, urodziny, imieniny i inne święta). W zasadzie niby wszystko mogę sobie kupić sama, ale czasem zwyczajnie brak mi na to pieniędzy. Mogę się bez tego czegoś obejść, ale w sumie fajnie byłoby to coś mieć.

Z rzeczami potrzebnymi – takimi potrzebnymi potrzebnymi a nie zachciankowymi – zazwyczaj radzę sobie albo kupując albo szukając zastępczych rozwiązań. Niestety nie dotyczy to w żadnej mierze książek – te kupuję bez opamiętania (chociaż wczoraj odłożyłam w księgarni książkę, którą bardzo chcę mieć – mam już audiobook, ale książka tradycyjna to książka). Jestem z siebie niezmiernie dumna.

Tegoroczna lista prezentów – miała 2 pozycje. Książkę i lunchbag. Ale ponieważ chciałam zrobić ładną grafikę do tego postu trochę do niej dodałam. Moim zdaniem grafika dużo lepiej oddaje sens takiej listy niż spisanie.

Prawda, że ładnie wygląda?

lista-marzen-1

Na mojej liście prezentów są więc:

  1. KSIĄŻKA ELIZABETH GILBERT „WIELKA MAGIA” – słucha się jej bosko, gdy czyta Paulina Holtz, ma w sobie tak wiele prawdy, tak wiele mądrości! Niektóre rozdziały słucham kilka razy – poważnie. Chciałabym mieć ją w papierze – w tradycyjnym wydaniu – jest taka optymistyczna, piękna i można zaznaczyć to, co najważniejsze! Pragnę bardzo.
  2. KSIĄŻKA TOKIMEKI MARIE KONDO – bardziej do kompletu do Magii Sprzątania niż dla szczególnej jakiejś potrzeby zdobycia wiedzy.
  3. LUNCHBAG – czyli torba do noszenia jedzenia do pracy. Najtańsze (ale malutkie) widziałam w Empiku – niestety te wzory są dla mnie nie do przyjęcia. Upoluję jakąś w bardziej zrównoważonych i pasujących do mnie barwach (czyli szarą).
  4. TELEFON – potrzebuję nowy telefon – mój do dzwonienia i smsów jeszcze się nadaje, ale nie mam już miejsca w pamięci, mam uszkodzony aparat i problem z pobieraniem danych z sieci. Poza tym roztrzaskana szybka niezbyt profesjonalnie wygląda. Tu przy okazji rozważam też taki mały tablet albo jakiś notebook, bo ciąganie mojego 17 ” vajusia na każde spotkanie jest męczące (chociaż uwielbiam na nim pracować i kocham bardzo!). Koniecznie biały. Koniecznie Samsung.
  5. FARBOTKA PURO – ta torebka marzy mi się od kiedy powstała. Największą jej zaletą są wymienne klapki, które można dopasować do siebie (w sensie osobowości) ale też do różnych okazji – jedna torebka a tak wiele możliwości. Bardzo podziwiam i cenię założycielkę marki FARBOTKA, znam osobiście i bardzo lubię Julkę (nie, żebym się tu chwaliła), a przy okazji wspieram lokalną markę, która uważam, że powinna stać się ambasadorem Lubelszczyzny (tak nawiasem mówiąc).

A Ty co masz na swojej prezentowej liście? Coś dla ciała, coś dla duszy? Wycieczki do ciepłych krajów, ubrania, biżuterię, książki?

Kaśka

Dodaj komentarz