Męskie jest lepsze

męskie jest lepsze

Nie jestem zbyt kobieca. Nie chodzę w szpilkach. Zapominam używać perfum. Wolę spodnie. Biżuteria jest mi zbędna. Nie lubię zakupów a tym bardziej łażenia po sklepach bez celu. Z drugiej strony nie jestem typem „chłopczycy” i chyba raczej nigdy nie byłam. O co więc chodzi?

Chodzi o to, że męskie jest lepsze. Jest łatwiejsze i prostsze. Jest trwalsze, jeśli nie niezniszczalne! A ponieważ jest prostsze i minimalistyczne dla mnie jest również przeważnie ładniejsze. No i bardziej prawdziwe.

Lubię męskie rzeczy

Męskie rzeczy są takie jednoznaczne, wygodne, funkcjonalne, uniwersalne, proste. Bez zbędnych ozdóbek. Bez kwiatowych, znienawidzonych przeze mnie wzorków.

Męskie ubrania

Wygoda, trwałość, funkcjonalność. Projektanci i firmy odzieżowe wiedzą, że faceci nie zmieniają ubrań co chwila – dlatego starają się, aby ich ubrania były użyteczne i trwałe, bo to gwarantuje lojalność dla marki, powtarzalność zakupów. Nie ma to jak męskie jeansy idealnie leżące na tyłku w stylu „boyfriend” (dla mojej figury są znacznie lepsze niż tzw. bojfrendki z kolekcji damskich), bluza kangurka za duża o dwa rozmiary przypominająca młodość i ten czas, gdy zakładanie garderoby własnego swojego chłopaka było takie hm… podniecające? No na pewno było częścią budowania wzajemnych relacji. Dużo lepiej mi się też nosi zamiast damskich bluzek za wąskich tu a za szerokich tam zwykłe białe męskie koszule. Ot tak po prostu. Będąc niewielką kobietą łatwo mi upolować tego typu sztuki (małe męskie rozmiary) na wyprzedażach. Męskie czapki – zawsze pasują i nie trzeba wybierać pomiędzy złem w postaci różowej kokardki a jeszcze większym złem w postaci brokatowych wstawek (brr). Męskie szaliki-duże, długie, ciepłe i milutkie. Uwielbiam. W ogóle zauważcie, że męska garderoba jest bardzo minimalistyczna i prosta – mężczyznom tak niewiele potrzeba! Gdyby facet miał sobie ułożyć capsule wardrobe z 15 rzeczy na miesiąc cały to chyba by nie uzbierał 15 rzeczy ….  I jeszcze słowo o zakupach: jeśli jeszcze waszej uwagi nie zwróciła różnica pomiędzy wyglądem działu męskiego a damskiego w dowolnym sklepie – idźcie i patrzcie – na męskim ZAWSZE jest porządek, wszystko jest na miejscu i w rozmiarach.

Męskie zegarki (oraz wzornictwo innej biżuterii)

Są proste, eleganckie i również użyteczne i niezniszczalne. Nie ma to jak nieduży męski prosty zegareczek ze wskaźnikami – elegancki ale trochę sportowy – na moim nadgarstku wygląda na bardzo duży, a tak naprawdę jest w średnim rozmiarze.

Męskie kosmetyki

Pomijam tutaj oczywistość jaką jest prostota wyboru np. żelu pod prysznic (3 marki, w każdej po 2-4 produkty) czy kremu do twarzy (skóra sucha i wrażliwa – niezależnie od wieku), chciałabym jednak zwrócić uwagę na proste wyraziste zapachy, o określonych nazwach (energy, sport, ocean breeze, active) – taki męski zapach od razu po rannym prysznicu pobudza i daje energię, od razu sprawia też, że prysznic trwa 3 minuty a nie 10 minut otulania się rozleniwiającym zapachem typu: mleczko migdałowe z nutą magnolii, waniliowo – miodowym, brzoskwiniowo – kokosowym itp. (i weź tu wybierz). Na dodatek nie ma problemu z dylematem typu: ujędrniający, wygładzający, peelengujący i nie wiem jaki jeszcze. Pomimo tego, że męskie kosmetyki są droższe niż damskie – wolę męskie.

Męskie perfumy (oops!, miałam na myśli wody toaletowe)

No są po prostu idealne w zapachu, podobnie jak dezodorant pod pachy – oba najbardziej mi odpowiadające w tych kategoriach zapachy są po prostu męskie.  Nie za ostre, nie duszące, nie słodkie … podobno do stworzenia damskich perfum wykorzystuje się ok 100 wyodrębnionych nut zapachowych, a męskie zapachy bazują na ok. 10 – proste? Mówiłam….

Męskie golarki jednorazowe

Są skuteczniejsze i jednocześnie poręczniejsze. Można je kupić też w nie przesłodzonych kolorach i bez udziwnionych kształtów. W końcu są do golenia a nie do podziwiania na półce.

Męskie torby

Duże, bez zbędnych ozdóbek a jednocześnie z wystarczającą niezbędną ilością kieszonek wewnętrznych. Można zrobić zwykłą, prostą czarną torbę dla faceta – dlaczego nie można zrobić dla babeczki (np. takich jak ja).

Męskie ubrania i gadżety sportowe – do biegania, do roweru, do ćwiczeń siłowych, do czegokolwiek – są naprawdę proste i niezbędne, a damskie są … hm … zbyt ozdobne i maja za dużo (zbędnych) bajerów.

Akcesoria biurowe

Męskie pióra, męskie notesy, organizery, teczki konferencyjne itp – naprawdę na świecie są kobiety, które nie przepadają za cekinami, esami-floresami itp. O.

Męskie czytadła

Mam na myśli książki, dzienniki, czasopisma i inną prasę branżową oraz portale internetowe, blogi itp. Nie ma tam w ogóle niczego zbędnego, nawet reklamy, które są – są akuratne! Opisy w męskich książkach zawsze są niezbędne i nawet jeśli są długie, są minimalistyczne. Nie ma też zbędnych wątków ani dialogów (tak jak w męskich filmach czy grach video – albo thiller, albo nawalanka – bez zbędnych bohaterów, epizodów, scenografii).

Męska przyjaźń i relacje inne

Męskie relacje są oparte na prostej, szczerej i otwartej komunikacji, braku analizowania, gdybania i intrygowania, wzajemnej pomocy, lojalności, wsparciu i zaufaniu, a także szczerości i dawaniu sobie po gębie, gdy przychodzi na to czas i pora oraz jest ku temu powód. Faceci nie ingerują w swój świat emocji, nie robią podchodów, nie dają sobie nieproszeni rad, nie opiekują się sobą, w ogóle to się sobą nie intersują ale spędzają razem fajne chwile. Całkiem odwrotnie niż u kobiet.

Męskie spotkania

Mają prosty plan i scenariusz, są także łatwe w zorganizowaniu i nigdy nikomu nic nie wypada w ostatniej chwili (to wiem z doświadczenia przez zaprzeczenie – czyli u nas, kobiet, przeważnie jest inaczej). Jeszcze nie widziałam, aby Mój Mąż umówił się z kolegami i nagle w ostatniej chwili zostało wszystko odłożone i przełożone na bliżej nieokreślony termin (!).

Męska praca

Lepiej się pracuje z facetami. No niestety z przykrością to przyznaję, że rozumiem te wszystkie stereotypy i szklane sufity. Nie popieram, ale rozumiem skąd się biorą. Męskie stanowiska są lepiej opłacane, męskie branże bardziej dochodowe. Jeśli ktoś chce polemizować – zapraszam do dyskusji.

Na koniec – nie chciałabym być facetem!

Nie jestem naprawdę „chłopczycą” – nawet pisząc te słowa jestem odziana w spódnicę i mam makijaż. Ale mój mózg… mój mózg jeśli ma wybrać – woli najczęściej męskie. Mam też męskie ambicje, wytrwałość, determinację w dążeniu do celu. Podoba mi się męski styl zarządzania, kierowania ludźmi. Dlatego też jestem supergirl 🙂

Kaśka

PS. Kurcze, muszę przyznać, że nawet literatura taka jak E.L. James znacznie bardziej podobała mi się z męskiego punktu widzenia …

PS.2. Ja wiem z psychologii dlaczego oferta dla kobiet jest inna w każdym aspekcie i że oddziałuje na inne zmysły, zdaję sobie z tego sprawę. Ale płeć mojego mózgu to chyba M.

Dodaj komentarz