Jak wygląda zwiększanie produktywności „od kuchni”?

Wspominałam ostatnio, jak bardzo nie lubię pojęcia „zarządzanie czasem” i dlaczego (nadal czekam na propozycje w zakresie zamiennika – język nie ważny). Pomyślałam, że teraz wakacje, to i motywacja słabsza i łatwo przeoczyć jakiś wpis blogowy. Zanim na dobre wprowadzę Was w tajniki zwiększania organizacji i produktywności, chciałam Wam przedstawić, jak wygląda u mnie organizacja czasu „od kuchni” czyli jak i co po kolei – no bo nie można się oszukiwać – kolejność jest tu bardzo istotna. Tak więc ten krótki post to takie preludium – aby wprowadzić Was w tematykę i potem powoli zdradzać sekrety i sztuczki, jak to się robi.

Bez tytułu

 

  1. Formułowanie i analiza osobistych celów to:
  • Określenie celu
  • Analiza sytuacji
  • Ustalenie celu
  1. Stworzenie planu oraz działań alternatywnych dla wszystkich wykonywanych czynności to:
  • Plany roczne
  • Plany miesięczne
  • Plany tygodniowe
  • Zasady i reguły zarządzania czasem
  • Praca z terminarzem
  1. Podjęcie decyzji o sposobie realizacji zadań to:
  • Ustalanie priorytetów
  • Reguła Pareto (reguła 80:20)
  • Analiza ABC
  • Zasada Eisenhower’a
  • Delegowanie
  1. Harmonogram dnia i organizacja kolejnych etapów pracy nad wykonaniem powierzonych zadań to:
  • Harmonogram dnia
  • Krzywa wydajności
  • Biorytmy
  • Rozwój osobisty
  • Ramowy plan dnia
  1. Kontrolowanie siebie samego i osiągniętych wyników (ewentualna korekta celu) to:
  • Kontrola realizacji zadań (porównania stanu bieżącego z założeniami)
  • Kontrola wyników (kontrola celowości, kontrole międzyetapowe i końcowe)
  • Przegląd dnia (samokontrola)
  1. Komunikacja, jako wymiana informacji jest nieodzowna w trakcie całego procesu zarządzania czasem to:
  • Racjonalne czytanie, prowadzenie zebrań / spotkań, telefonowanie,
  • Korespondowanie

Cele mają moc motywacyjną, jeśli są dobrze określone. Jeśli szczerze chcemy je osiągnąć, jesteśmy skłonni / zdolni do pewnych wyrzeczeń. Jeśli jesteśmy na tyle odważni, aby być szczerzy wobec siebie. Jaką wartość miałby cel, gdybyśmy oszukiwali samych siebie w drodze do jego osiągnięcia? Czy rzeczywiście byłby dla nas spełniony / osiągnięty? Czy bylibyśmy usatysfakcjonowani? W kolejnych wpisach pomogę Wam w osiąganiu celów – pokażę narzędzia, metody, zdradzę kilka swoich sekretów. Po to, abyście mogli osiągać Wasze cele.

Kaśka

Dodaj komentarz