Czego nikt Ci nie powie o byciu blogerem (WB4)

Powiem szczerze: zajęłam się blogiem, bo nagle zaczęłam mieć za dużo wolnego czasu. Zajęłam się blogiem, bo lubię nowe wyzwania. Zajęłam się blogiem, bo zawsze lubiłam pisać, mówić, dzielić się no i jestem stanowczo bardziej ekstrawertykiem niż większość ludzi, z którymi spędzam życie. Potrzebuję też uznania i pochwał – a to można zdobyć też dzięki blogowaniu. Bloga założyłam (na poważnie) 9 marca 2015 r. I podeszłam do tematu profesjonalnie, aczkolwiek dość ryzykownie skacząc na głęboką wodę. Pisanie bloga (a jednocześnie nieustanne szlifowanie warsztatu) jest dla mnie jak jedzenie czekoladek na głodzie cukrowym. A jednoczesnie jest jak pudełko czekoladek – nigdy nie wiem, co mi się trafi, co mnie dzisiaj spotka, jakie odkrycie, nowy kształt, nowy smak. Poznaję ciągle tajniki, techniki, narzędzia, warsztat … dzisiaj np. pod wpływem jednego z postów fotograficznych chciałam sobie ustawić siatkę w aparacie w smartfonie. I odkryłam, jak wiele funkcji ma mój smartfonowy aparat. Wcale nie potrzebuję profesjonalnej lustrzanki, aby sie nauczyć pewnych rzeczy. EUREKA!

176H

Co pozytywnego / negatywnego wniósł w moje życie blog (a o czym nikt mnie nie powiadomił wcześniej)?

Trudny temat – długo nad tym wpisem myślałam. Ale mogę stworzyć shortlist. Nie kategoryzowałabym tego na to, co pozytywne, a co negatywne. W zasadzie większość z poniższych punktów można uznać i za pozytywne i za negatywne zmiany – w zależności od tego, przez pryzmat czego patrzę na całość. O tym, że blogowanie może być pracą na cały etat wiedziałam – to wyczytałam. Ale że blogowanie dla zabawy tak może pochłonąć? Tego nikt mi nie powiedział! Nikt mi też nie powiedział, że osiągnę spełnienie, wewnętrzny spokój, a ludzie będą mi mówić, że jestem radosna, szczęśliwsza i lepiej wyglądam!

1. … tematy na posty będą się kluły w moim kreatywnym, nieokiełznanym umyśle bez przerwy (nie otwierałam jeszcze zachowanych przeze mnie napotykanych w sieci list propozycji na tematy wpisów dla tych, którym akurat wena płata figle)

2. … jak zacznę, nie będę potrafiła przestać

3. … będę w nocy jak lunatyk zapisywać na karteczkach „złote myśli” i to, co chcę jeszcze dopisać do każdego postu, który jest szkicem

4. … nie będę nadążała z pisaniem i zabraknie mi czasu na publikowanie (nie wypada kilku postów dziennie, ale przecież mogę mieć więcej blogów)

5. … będę odczuwała irracjonalny strach przed tym, że nie zdążę opublikować wszystkiego i jednocześnie przed tym, że może mi się znudzić

6. … będę czuła ciągły niedosyt, głód blogowy, konieczność pisania

7. … zaniedbam pozostałe hobby – od kiedy mam bloga niczego nie dekupażnęłam, a działkę uprawiam tylko dlatego, że nie mam tam netu i nie zabieram laptopa (co za głupota, przecież mogę pisać w wordzie i potem wklejać!!!! E U R E K A!) ; zauważyłam również, że mniej czytam :/

8. … czas tylko dla mnie będzie czasem dla mnie i bloga – praktycznie każdą wolną chwilę poświęcam na pisanie, szukanie, szkicowanie itp.itd.

9. … zaniedbam DOM – mam nadzieję, że do zaniedbania RODZINY nie dojdzie 🙂 poważnie – jakoś więcej odpuszczam i już tak bardzo nie przeszkadza mi bałagan czy naczynia w zlewie – posprzątam jak skończę. Kolacja też może być czasem nieco później. I nie muszę przecież codziennie układać włosów po umyciu głowy …

10. … będę mniej paliła – wolę siedzieć przy blogu niż wychodzić na papierosa

11. … będę potrzebowała czasu i pieniędzy na rozwijanie się w tym kierunku – kursy, książki czy fotografowanie – jestem profesjonalistką, nie uznaję półśrodków i połowicznych rozwiązań

12. … poznam wielu nowych ludzi, którzy mnie zafascynują, których będę chciała ciągle czytać, komunikować się z nimi, wirtualnie zaznajomić

13. … mało kto z moich najbliższych (Rodzina, Przyjaciele, Znajomi) zrozumieją, po co to robię (w tym wieku) i w ogóle nie będzie ich to interesowało (ciekawe, czy ktoś z tej grupy to przeczyta)

14. … nigdy nie będę się już nudziła

15. … to naprawdę jest świetna zabawa

Dzięki blogowi moje życie na pewno jest pełniejsze, lepsze a ja czuję się osobą niesamowicie spełnioną.

Wpis w ramach wyzwania blogowego Uli Phelep

Kaśka

A zdjęcie jest z: gratisography.com

3 myśli na temat “Czego nikt Ci nie powie o byciu blogerem (WB4)

    1. Ja mam i harmonogram prac i notes i trello i karteczki i w głowie pełno pomysłów jeszcze. Nie ogarniam tego co się ze mną dzieje. Ale to takie pozytywne uczucie.

Dodaj komentarz