Jak pisać magicznie? Recenzja książki „Magia słów”

bez-tytulu

Magiczne słowa są … takie zniewalające. I poprawiają odbiór treści, sprawiają, że nie chcesz przestać czytać, że chcesz jeszcze i jeszcze! Sprawiają, że tekst jest godny uwagi i cieszy.

https://www.youtube.com/watch?v=Hzgzim5m7oU

Są książki, których nie da się czytać, a są takie, od których trudno się oderwać. Czy wiesz, co sprawia, że fabuła jest powalająca i że książka „szybko się czyta”? Ja też nie wiem. Tzn. Nie wiedziałam, dopóki nie sięgnęłam po książkę Joanny Wrycza-Bekier „Magia słów. Jak pisać teksty, które porwą tłumy”. 

Autorka

Joanna o sobie na swoim blogu pisze tak: doktor nauk humanistycznych/certyfikowany trener biznesu/autorka 6 książek, które pomagają lepiej pisać. I to oddaje sedno. Ona wie, w jaki sposób pisać. I dzieli się tym z nami, pospolitymi pisarzami.

Wszystkie cytaty w tym tekście pochodzą bezpośrednio z książki „Magia słów. Jak pisać teksty, które porwą tłumy”.

Książka

Zrobiła na mnie wielkie wrażenie. Spójność treści z formą, sposób podania wiedzy merytorycznej, rzeczowe przykłady w postaci cytatów z najlepszych książek, bez rozwlekania, bez dygresji … no cud-miód.

Czy filmik ze wstępu podobał Ci się? Jego przesłaniem jest to, że słowa zmieniają świat. Autorka we wstępie opisuje ten filmik, który jak wirus rozprzestrzenił się w sieci. Konkluzja jest taka: te same myśli ubrane w różne słowa mogą wywołać różne, odmienne, reakcje, mogą zmienić postrzeganie świata lub kontekst dialogu. We wstępie Joanna pisze także wprost, czego możemy się spodziewać w treści książki (jak ja lubię takie konkretne treści!):

Dzięki tej książce poznasz wiele pisarskich sztuczek, które sprawią, że Twój tekst zacznie błyszczeć. Dowiesz się między innymi: które czasowniki są dynamiczne; dlaczego konkretne rzeczowniki pobudzają wyobraźnię; jak wyeksponować wybrane słowa w zdaniach; których słów się pozbyć; jak pisać długie zdania, które zachwycą czytelnika.

I rzeczywiście tak się dzieje. W książce znalazłam bardzo dużo przydatnych informacji i wskazówek. Konstrukcja książki jest bardzo przejrzysta i logiczna. Łatwo można się odnaleźć nie tylko przerywając czytanie na kilka dni lub tygodni, ale również wracając do wybranych treści. Ciekawym zabiegiem narracyjnym jest moim zdaniem przeplecenie treści merytorycznych lekcjami wielkich twórców (Iana Fleminga, Agathy Christie, Ernesta Hemingwaya, braci Grimm czy van Gogha), które są „mostami” łączącymi rozdziały merytoryczne – podsumowują ten, z którego wyszliśmy i wprowadzają w ten, do którego za chwilę wejdziemy. Mi bardzo podobają się również wytłuszczone treści, które Autorka uważa za istotne a także czystość języka polskiego użyta w treści.

Związki

Autorka wykazuje silny związek pomiędzy „łatwym w odbiorze i szybkim w czytaniu tekstem” a parametrami takimi jak:

  • szczegóły i ich znaczenie,
  • czasowniki dynamiczne (dzięki którym tekst staje się świeży, energiczny, młodzieńczy),
  • unikanie strony biernej i upraszczanie związków frazeologicznych,
  • skracanie nadmiaru tekstu,
  • dzielenie zdań,
  • celowość i rola budowania zdań wielokrotnie złożonych
  • skupianie się na celu,
  • nie zdradzanie zbyt wiele (tylko tyle, ile chcesz zdradzić Czytelnikowi),
  • zrezygnowanie z przysłówków wówczas, gdy chcemy pozostawić na pierwszym planie czasownik (przysłówek go osłabia), a z przymiotników w przypadku, gdy głównym elementem zdania ma być rzeczownik.
  • używanie „pustych wypełniaczy” oraz słów – śmieci,
  • sposób, w jaki rozpoczynamy dane zdanie czy akapit.

Czy masz świadomość tego, że ktoś, kto czyta Twój tekst, mimowolnie wyrabia sobie zdanie o tym, jakim jesteś człowiekiem? Twój charakter odbija się w czasownikach. Lubisz pisać, że coś może lub mogłoby się wydarzyć? Jesteś mało pewny siebie. Często piszesz, że coś zostało lub nie zostało wykonane? Unikasz odpowiedzialności za swoje słowa.

Zabiegi

Autorka podaje również pewne triki i zabiegi pisarskie, które warto nauczyć się stosować po to, by lepiej i ciekawiej pisać:

  • wrzucanie czytelnika w wir wydarzeń,
  • wprowadzanie niezwykłości by pobudzić ciekawość i przykuć uwagę,
  • wtrącanie mimochodem istotnych rzeczy,
  • wybieranie pewnych szczegółów, które mają zostać wyeksponowane.

Nie zabrakło również elementów zgłębianego przeze mnie teraz Storytellingu, czyli wskazówek dotyczących sposobu budowania napięcia, gry na emocjach, malowania obrazów słowami, wyróżniającego stylu narracji.

Dzięki dynamicznym czasownikom ten i każdy inny tekst tryska energią. Niestety wielu autorów o tym zapomina. Nudne, nijakie zdania wloką się smętnymi rzędami po stronach tekstu i przyprawiają czytelnika o senność. Tekst pozbawiony ruchu, życia i energii nie wezwie do czynu, nie zachęci do przeczytania czy kliknięcia. W czasach, gdy serwisy internetowe walczą o uwagę czytelnika chwytliwymi tytułami, potrzebujesz czegoś, co będzie biło po oczach. Sukces zapewni Ci właśnie dynamiczny czasownik.

Warto też zwrócić uwagę na bardzo (w mojej opinii) istotny rozdział dotyczący sposobu kreowania książki dla czytelnika. Autor powinien, zdaniem Joanny, malować, pokazywać a unikać opisywania i komentowania tego, co napisał. Jednocześnie należy zachęcać czytelnika do zaangażowania się emocjonalnie, do identyfikowania się lub utożsamiania (przeważnie z głównym bohaterem).

Odkrycia

… czy na pewno zależy Ci na tym, by Twój czytelnik wzdychał ze zmęczenia? Przecież nie piszemy dla siebie, lecz dla kogoś. Po to, by coś komuś wyjaśnić, podzielić się z kimś swoimi myślami, kogoś rozbawić lub wzruszyć. Po to, by ktoś nas zrozumiał …

Dotychczas nie zdawałam sobie sprawy, że pisząc, stosuję śmieciowe słowa, które niczego nie wnoszą do tekstu, używam tasiemców i urzędasów. Nie sądziłam, że bez nich również można „malować słowem” i że jest coś takiego, jak „synestezja”. W szkole uczyli inaczej (ponieważ zamiast bo, biorąc pod uwagę fakt zamiast ponieważ itd.).  Nie wiedziałam, że nie są potrzebne niezliczone przymiotniki, przysłówki itp. by wyrazić to co czuję czy myślę – byłam pewna, ze do dobrej wypowiedzi są niezbędne! W szkole w ogóle nie uczą pisać tekstów – przynajmniej za moich czasów nie uczyli, a patrząc na Młodą i jej zmagania się z polskim – teraz też nie uczą, w jaki sposób pisać. Polonistka podaje schemat a potem całą charakterystykę potrafi podkreślić za styl, powtórzenia (ile jest w języku polskim synonimów słowa książka, które można wykorzystać w jednym wypracowaniu???? Wyobraź sobie zdanie „Bohaterką wolumenu jest …”) Wracając do tematu, nie nauczyłam się w podstawówce ani w liceum (a na filologię polską jednak na szczęście się nie dostałam), że słowa, które są ze sobą powiązane, powinny występować w zdaniu obok siebie i w jaki sposób komponować ze sobą w zdaniu podmiot z orzeczeniem! I że zdania mogą być lewo- i prawostronne. Czy to rzeczywiście jest tak istotne? Teraz wiem, że jest i to bardzo, wpływa na odbiór tekstu, buduje napięcie, akcję, zdradza coś lub pozwala ukryć jakiś istotny szczegół.

Po raz pierwszy także zetknęłam się tutaj z opinią, że pierwsze zdanie jest najważniejsze, przez co jest zmorą dla pisarzy, mówców, dziennikarzy. A Autorka podaje trzy „patenty” na pierwsze zdanie:

  • złożenie Czytelnikowi obietnicy,
  • uwiedzenie czytelnika (flirt),
  • atak – mocny cios na sam początek.

Złota zasada dobrego pisania mówi: Najważniejsze słowo umieść na końcu zdania. Ta sztuczka odmieni Twój tekst w kilka sekund. Kropka jest jak znak stop … Każde zdanie,  w którym to, co najważniejsze, ukrywasz w środku, jest jak wąż, który połknął słonia.

Nie zastanawiałam się nad tym. Wychodziłam przed publiczność i mówiłam, miałam pomysł na pisanie – pisałam. Okazuje się jednak, że nie jest tak, że: „Jak chcesz pisać to siądź i zacznij pisać”, bo żeby pisać, to tak wiele trzeba posiąść wiedzy, tyle spraw mieć na uwadze, tyle się nauczyć. Zawsze myślałam, że mam „lekkie pióro” a tu taka niespodzianka – czytałam książkę i nie mogę się nadziwić, jak nieprofesjonalnie i amatorsko podchodzę do sprawy! Analizę swoich tekstów zakończyłam po 3 czy 4 artykułach, bo od razu miałam pokusę wszystko zmieniać podług przytoczonych przez Autorkę zasad.

Pisanie mówi nam wiele o nas samych, choć czasami nie chcemy tego usłyszeć. Każde szczere słowo jest jak świadectwo. Dlatego tak często kusi nas, by ukryć się za tym, co napisaliśmy. Jednak czytelnicy zawsze wyczuwają, gdy autor mówi do nich sercem. Tak było w romantyzmie, tak jest w blogosferze. Otwórz się przed czytelnikiem, przyznaj się do błędów i słabości, on odwdzięczy Ci się komentarzami i lajkami.

Refleksje

Książka była dla mnie objawieniem na każdej stronicy, w każdym rozdziale i w pojedynczych zdaniach. Pisząc ten tekst jeszcze raz ją przeczytałam. Szkoda, że na podstawie takiej książki nie uczą dzieci w podstawówkach, gdzie powtórzenie to przestępstwo, synonimy to podstawa, im bardziej złożone podrzędnie wielokrotnie zdanie naszpikowane przymiotnikami, przysłówkami i przydawkami – tym lepiej, mądrzej, z szansą na lepszą ocenę. Mi osobiście tylko szkoda mi, że oprócz bloga i artykułów nic nie piszę. Większą korzyść z lektury wyniosą na pewno osoby, które zajmują się twórczym pisaniem w kontekście przelewania myśli na papier w formie prozy.

Kaśka

6 myśli na temat “Jak pisać magicznie? Recenzja książki „Magia słów”

  1. Mam, czytałam i również jestem zachwycona tym, jak autorka w przystępny sposób tłumaczy zawiłości naszego języka 🙂 oczywiście każdy z nas ma swój własny niepowtarzalny styl, ale z wielu wskazówek warto skorzystać. Ja np. też używam słów-śmieci, ciągle nad tym pracuję 😉

  2. Muszę ją mieć! Od studiów dziennikarskich nie przeczytałam ani jednej książki, która traktowałaby o technicznej stronie pisania. Czas wrócić do takich lektur i zacząć znów się uczyć 🙂

  3. Zawsze szukam inspiracji, jak pisać bardziej magicznie, więc książka ‚Magia słów’ z pewnością trafi na moją listę do przeczytania. Dzięki za rekomendację!

Skomentuj Iza D Anuluj pisanie odpowiedzi